Upgrade nowego komputera z Windows XP z 2020 roku
08.11.2020 01:29
W poprzednim wpisie omówiłem budowę nowego komputera z Windows XP w 2020 roku. Ale technika idzie do przodu, nawet w przypadku podzespołów z 2011 roku, zdobyłem kilka nowych części i przyszła pora na aktualizację.
Fotka z poprzedniego wpisu:
Udało się zdobyć nowiutką płytę główną Asus H61M-C, w bardziej pasującym do obudowy formacie m‑ATX. Podstawka procesora identyczna co poprzednio - LGA1155, nowsze oficjalnie już nie mają sterowników dla XP. W pudełku i woreczku elektrostatycznym, nigdy nie używana, za nieco ponad 100 złotych.
Wreszcie ma złącze karty graficznej PCI‑Express, więc przyszła pora rozejrzeć się za stosowną kartą. Ostatnie karty graficzne Nvidii ze sterownikami dla Windows XP to GeForce serii GT/GTX 7xxx, oraz GTX 960. Obudowa nisko-profilowa, co zawęża dostępność kart, najszybsza jaką znalazłem i która wejdzie to Nvidia Quadro K620 2GB, konstrukcja z 2014 roku, czyli ten sam czip co GTX745. Wszystkie wydajniejsze już miały śledzie z wysokim profilem. Udało się upolować taką za 200 złotych, nowiutka, zafoliowana, z zafoliowanymi akcesoriami (używki się trafiają za 150 złotych). Ale cóż, jak Intel HD2000 wystarczał, to ta karta tym bardziej. W praktyce osiąga wydajność na poziomie 2/3 karty GT1030.
Tym razem procesor to energooszczędny Intel i7 2600S, nadal 4 rdzenie, za to 8 wątków i odrobinę wyższe taktowanie. Nie wykorzystałem i5 z poprzedniej płyty głównej, wymontowałem cały moduł m‑ITX z procesorem, chłodzeniem i RAM, poszedł do innego projektu. Ceny tak starych i7 w Polsce są zaporowe. W Chinach znalazłem używaną za nieco ponad 200 złotych, co i tak jest o połowę mniej, niż chcieli sprzedawcy elektro-złomu w Polsce. Drogo, i5 można kupić poniżej 100 złotych.
Chłodzenie procesora to Arctic Alpine 12, ale tym razem wyższe, zmieściło się w tej obudowie.
Pamięci RAM to 2 moduły HyperX DDR3 1600MHz 4GB, więc łącznie 8GB.
Karta wi‑fi B/G/N na PCI bez zmian.
Obudowa dostała 2 wentylatory Geil 40mm, zasilane z gniazda na płycie głównej przez rozdzielacz i reduktor obrotów (taki wpinany do złącza wentylatora, ma rezystor w środku). Oryginalnie mają 4 tysiące obrotów na minutę, co już słychać, po zastosowaniu reduktora obroty spadły do nieco ponad 3 tysięcy i zapanowała cisza. Jedyną słyszalną częścią komputera został zasilacz.
Efekt na fotografii:
Aktualnie na komputerze są zainstalowane 2 systemy operacyjne: Windows XP Professional i Windows 10 Professional (na kluczach z uczelni), zostało puste miejsce na jakiś inny, może linuksa.
Tym razem po reinstalacji XP pojawiły się problemy z chmurowym antywirusem Pandy, nie wiem czy coś z konfiguracją systemu, czy może w międzyczasie przestał wspierać XP, ale zainstalowałem ClamWin i działa (chyba).
Komputer spisuje się bardzo dobrze, zarówno pod XP, jak i 10. Oczywiście to nie jest konfiguracja dla gier AAA po 2010 roku, ale nie po to powstał. Wydajność jest na poziomie nowych laptopów z okolic cenowych 2,5 tysiąca złotych, więc nie ma tragedii :)
Teraz kusi mnie, by zbudować komputer z Windows 98. Też na nowych-starych częściach, fabrycznie zapakowanych. Ale to bez sensu, bo ostatnia wspierana przez ten system konfiguracja to jednordzeniowy Pentium 4 i grafika AGP GeForce FX5xxx i GeForce 6200/6600. Czyli starsze o dekadę, z okolic 2004 roku. To byłby zbyt słaby sprzęt do jakichkolwiek praktycznych zastosowań. Do tego inne problemy techniczne, jak inny kabelek audio w obudowie (AC97 zamiast HD‑Audio), konieczność szukania nieprodukowanego już napędu CD/DVD z wyjściem analogowym (i stosownego kabelka), nieprodukowany już rodzaj pamięci RAM, itd. Choć może...