Windows Phone okiem byłego użytkownika Androida
10.03.2014 10:38
Do niedawna byłem "zagorzałym" użytkownikiem mobilnego systemu od Google - Androida. Jako, że były to telefony raczej z niskiej/średniej półki, to wrażenia z użytkowania były różne ;)
Pierwszym był Sony Ericsson Live with Walkman. Były to jeszcze czasy liceum, więc człowiek miał za dużo wolnego czasu i non stop były modyfikacje, zmiana ROMów. Byleby przyspieszyć działanie "nowo" wydanego ICS na ten model :D
Następny był ZTE Grand X In. Telefon (według reklam T‑Mobile) miał być cudowny, szybki i wspaniały. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna (można poczytać w internecie o problemach z dotykiem, z gubieniem sieci komórkowej, restartami itp.). No i pewnego dnia ten telefon umarł (zepsuło się gniazdo ładowania). I człowiek był w sytuacji bez wyjścia :D
I co teraz będzie?
Człowiek jest bez telefonu i bez internetu mobilnego (w ruch poszedł telefon zastępczy - Nokia 6310). Jak tu żyć? :D Trzeba skombinować jakiś nowy telefon. Ale jaki?
Wiadomo, żeby telefon z androidem chodził płynnie, potrzebne są minimum 2 rdzenie i 1 GB RAMu, co daje cenę za telefon w porywach 700 zł i więcej. Niestety było to trochę dużo. Z drugiej strony całkowite low‑endy nawet z KitKatem są mało używalne. Więc czyżby sytuacja bez wyjścia?
Niekoniecznie :)
Przeglądając oferty znalazłem Lumię 520 w promocji za 450 zł w Euro. Pamiętając czasy, kiedy ludzie narzekali na Windows Phone (jeszcze w wersji 7.5) od razu odrzuciłbym tą propozycję. Jednak sytuacja zmusiła mnie, żeby przemyśleć to raz jeszcze. Zacząłem czytać opinie na temat tego telefonu, które były w 99% pozytywne. Nie jestem jakimś wymagającym użytkownikiem, więc braki typu brak diody LED czy brak przedniej kamery mi nie przeszkadzały. Tak więc zamówiłem telefon, bo w sumie warto czasem spróbować czegoś nowego :)
Windows Phone w praktyce
Na początku, nie ukrywam było ciężko. Nie dlatego, że brakowało mi aplikacji, czy jakiś funkcji. Chodziło o całkowicie inny sposób użytkowania telefonów z Windows Phone względem Androida. Tutaj jedyne co można zmienić, to wielkość i kolor kafelków. Względem Androida to niewiele. Ale okazuje się, że wystarczy.
Jednak Windows nie taki zły?
Po miesiącu "testów" mogę powiedzieć, że WP praktycznie niczym nie ustępuje Androidowi, z mojego punktu widzenia, a nawet ma nad nim przewagę w niektórych sytuacjach ;) Pozwólcie, że wymienię teraz najważniejsze aspekty:
- Szybkość - system ten jest diabelnie szybki, pomimo dość przeciętnych podzespołów. Oczywiście, niektóre aplikacje mogą ładować się trochę wolniej, inne szybciej, ale ogólnie system działa szybko, sprawnie i stabilnie (oczywiście przy porównaniu Nexusa 5 z Lumią 1520 różnicy nie ma, mówię tutaj o najniższej półce
- Prostota - osobiście lubię minimalizm. Dlatego dla mnie na Androidzie jedynym słusznym wyborem był Simple Launcher. Wygląd WP może i jest lekko spartański, ale mi się podoba. Ale o gustach się nie dyskutuje ;)
- Dodatki - wraz z WP dostajemy pełnego Office'a (który działa świetnie), wraz z genialną nawigacją od Nokii (HERE maps) oraz to co najlepsze - asystentem głosowym działającym offline, który działa niezawodnie i przeczyta sms'a, jak jadę samochodem :)
Czy nie żałuję?
Odpowiedź brzmi - nie. Co prawda czasem tęsknie za Androidem, jednakże uważam, że WP jest DLA MNIE lepszym systemem. Wiele argumentów przeciw traci już na znaczeniu. Sklep z aplikacjami posiada już te najważniejsze (FB, FB messenger, Instangram, Tapatalk) i liczba aplikacji nadal rośnie. Pojawił się prawdziwy menedżer plików ostatnio, więc tutaj także WP jest na równi z androidem. Jedyne czego mi brakuje, to odtwarzacz a la PowerAMP z Androida. Poza tym, system mogę polecić wszystkim, co korzystają ze smartphone'a do rozmów, SMSów, Internetu i Office'a i "wyrośli" z modyfikowania systemu na każdym kroku ;)
P.S. Jako, że jest to mój pierwszy wpis, krytyka (nawet ta bolesna :) ) jest mile widziana :)