SSD Intel 330 180 GB - Mini też na dopingu
09.05.2013 13:59
Powoli dobiegł końca okres testowania SSD Intela w moim MacBooku ale nie myślcie, że zapomniałem opisać swoje wrażenia. W między czasie, dosłownie rzutem na taśmę, pojawił się jeszcze u mnie Mac Mini 2009 r. na którym szybko dokonałem kilka testów. Niestety Mini nie jest moje, więc wiele czasu nie miałem, ale do rzeczy i wracam na chwilę do MacBooka.
W poprzednim wpisie "SSD Intel 180 GB - MacBook na dopingu" starałem się szczegółowo opisać jak wygląda różnica w instalacji i uruchamianiu komputera na SSD i HDD. Nadszedł czas by opisać swoje wrażenia z codziennego użytkowania. Najbardziej widoczną różnicą jest responsywność komputera. Niestety nie bardzo wiedziałem jak to zmierzyć i obrazowo pokazać. Jak wiecie (albo nie) po uruchomieniu programu z docka, ikonka podskakuje i program się uruchamia. Podskakiwanie jest tym dłuższe, im sprzęt jest wolniejszy. Oczywiście prędkość dysku ma tu także swoje wielkie znaczenie. Dla przykładu weźmy sobie iTunes, w przypadku uruchamiania go jako jedynej aplikacji na HDD potrzebuje 2 podskoki, gdy jednak jest on uruchamiany na SSD aż 1. Rożnica niby niewielka, jednak z HDD nigdy nie udało mi się uruchomić iTunes po jednym podskoku przy pierwszym uruchomieniu. Przy SSD nie udało mi się nigdy doprowadzić do sytuacji, żeby ikonka skoczyła więcej niż 1 raz. Problem zaczyna się gdy usiłujemy uruchomić kilka aplikacji szybko jedna po drugiej. Podskoków zaczyna przybywać jeśli używamy HDD. W przypadku SSD aplikacje, niezależnie czy uruchamiamy 1 czy 10, zazwyczaj podskakują tylko raz, ostatnie sporadycznie pozwolą sobie na 2 skoki.
Kopiowanie
Kolejnym "chlebem powszednim" każdego użytkownika jest kopiowanie wszelkiej maści plików. Kopiowanie, kopiowaniu nie równe. Szybciej kopiują się duże, pojedyncze pliki, gorzej z katalogami wypełnionymi "drobnicą".
Duże ilości drobnych plików zabijają kopiowanie.... - mawiał znajomy guru Linuxa.... Grzegorz N.
Dlatego też przygotowałem do kopiowania plik - obraz dysku o wielkości 3.12 GB oraz katalog z moją domowa stroną 689,3 MB - 14806 plików o rozamitych rozmiarach.
Różnica jest znaczna między HDD a SSD. Jednak warto zwrócił uwagę, iż w przypadku SSD różnica między kopiowaniem pojedynczego, dużego pliku a małych plików nieco się zaciera za sprawą wysokiej ilości IOPS (42 tyś. odczyt i 52 tyś. zapis) w Intelu SSD 330. Jeszcze większą różnice widać wówczs, gdy uruchamiamy kilka zadań kopiowania równocześnie. Włączam kopiowanie wspomnianego katalogu i obrazu płyty równocześnie. Przy dysku SSD różnice są niewielkie, przy tym samym zadaniu na HDD widać było zadyszkę a kopiowanie zaczyna się denerwująco przeciagać.
Przy okazji uruchomiłem program Blackmagic Disk. Jest to program testujący prędkość dysku pod kątem możliwości odtwarzania plików video. Test polega na ciągłym odczytywaniu i zapisywaniu dużych bloków danych.
Po lewej MacBook na HDD a po prawej MacBook na SSD.
Na koniec jeszcze jeden teścik dotyczący MacBooka. Ktoś stwierdził, że instalacja systemu z PenDrive będzie szybsza. Postanowiłem sprawdzić i tą opcję.
Dwa wykresy po lewej, instalacja Mac OS X 10.6.3 z napędu DVD. Po prawej instalacja z Pendrive'a... kolejny argument przemawiający za wysłaniem DVD do lamusa.
Mac Mini Early 2009
Tak jak wspominałem, rzutem a taśmę dotarł do mnie Mac Mini do modernizcji. Przy okazji potanowiłem i jego poddać pewnym próbom z SSD choć czasu nie miałem na to zbyt wiele.
Konfiguracja:
- CPU: Intel Mobile Core 2 Duo 2 GHz
- Ram: 2 GB
- HDD: SATA 3 GB/s dysk Toshiba MK3253GSX (z mojego MacBooka)
Jak widać Mini też nie jest w stanie maksymalnie wykorzystać możliwości drzemiących w SSD Intel 330.
Instalacja i uruchminie
Podobnie jak przy McBooku, postanowiłem najpierw sprawdzić czas instalacji systemu - w tym wypadku MacOS 10.8. Instalacja odbywała się z płyty DVD ale czas pomiaru nieco mnie zaskoczył, bo różnica była minimalna.
Dla porównania dałem też wyniki MacBooka aby było widać jaka jest różnica w prędkości ale bardziej dla przypomnienia, gdyż na McBooku instalowłem 10.6 a na Mini 10.8
Oczywiście po instalacji uruchomiłem Mini aby sobie wszystko należycie poukładał i zrobiłem drugie uruchomienie aby zmierzyć czas. Tu Mini z SSD pokazało jaka jest różnica.
MacBook znowu dla przypomnienia bo jest różnica w uruchamianiu Mac OS X 10.8 i Mac OS X 10.6
Z ciekawości postanowiłem podręczyć Mini uruchamiająć aplikacje z Docka na czas. Wszystkie uruchamiały się po jednym podskoku i nawet gd uruchamiałem ich więcej niż na MacBooku, nie udało mi się zmusić żadnej do podskakiwania więcej niż 1 raz. Przy HDD też większość uruchamiała się po jednym podskoku, ale po przekroczeniu pewnej ilości uruchomionych naraz aplikacji, zaczynały się dwuskoki. Wydaje mi się, iż związane to już było z koniecznością większego użycia pamięci wirtualnej przy której różnica między HDD i SSD jest bardzo widoczna.
I jeszcze szybki teścik BlackMagic.
Po lewej Mini na HDD a po prawej Mini na SSD. Jak podaje Intel, dysk ma odczyt 500 MB/s a zapis 450 MB/s. Oczywiście nie do osiągnięcia na tym złączu, jednak różnica w prędkości odczytu i zapisu jest widoczna.
Podsumowanie
Oczywiście na pytanie czy warto wsadzić SSD do starszych komputerów, nawet tych wyposażonych w złącze SATA 1.5 GB/s odpowiem, że warto. Komputer zyskuje na płynności i komforcie pracy. Jednak największy zysk prędkości odczujemy w przypadku gdy komputer zmuszony jest do pracy z dużym wykorzystaniem pamięci wirtualnej. Na koniec mój osobisty eksperyment. Przez ten okres użytkowania starałem się spędzać czas tylko na MacBooku aby przyzwyczaić się do niego a następnie gdy nadszedł czas zwrotu SSD zainstalowałem swój stary HDD i postanowiłem zainstalować na nim system z DVD. Pierwsza moja myśl po chwili - "zawiesił się ???".