Kino w salonie przestaje być fikcją. Projektor Optoma GT1080E rządzi!
20.10.2017 | aktual.: 20.10.2017 07:37
Trochę zwlekałem z tym wpisem, dotyczącym testów projektora marki Optoma. Nadgoniłem niedawno zaległości związane z dogłębnym poznaniem zalet jak i wad tego urządzenia, przy okazji odkrywając sporo nowości i zaawansowanych funkcji jakie ono skrywa. W dzisiejszym, ostatnim już wpisie chciałbym skupić się głównie na ustawieniach zaawansowanych w projektorze oraz przybliżyć wam, wrażenia z miesięcznego użytkowania.
Rozbudowane menu
Gdy pierwszy raz podłączyłem projektor, moim oczom ukazał się dość rozbudowany panel sterujący. Z racji posiadania specjalnego pilota do sterowania najważniejszymi funkcjami urządzenia, postanowiłem darować sobie ręczne ustawienia oprogramowania. Dedykowany pilot uprawnia nas do zmiany parametrów kontrastu, jasności czy ustawienia trybu wyświetlania. Dzięki specjalnym przyciskom możemy ustawić obraz pod nasze preferencje lub nawet pobawić się preferowaną rozdzielczością. Poniżej znajdują się klawisze odpowiadające za głośność oraz wybór kanału z którego dociera sygnał do projektora.
Przez kilka dni korzystałem tylko ze skrótów pilota, darując sobie jakiekolwiek ustawienia zaawansowane. Jak się później okazało, przez taki wybór pozbawiłem się możliwości skorzystania z wielu funkcji które w dużym stopniu wpływały na wyświetlany obraz. Gdy zainicjujemy menu opcji z pilota lub wciskając odpowiedni klawisz na obudowie, otrzymujemy dostęp do prawdziwej potęgi ustawień. Menu główne opcji możemy podzielić na 4 kategorie - ustawienia obrazu, zmiany wyświetlania, menu programu oraz ustawienia zaawansowane.
W opcjach dotyczących obrazu, otrzymujemy dostęp do regulacji wyświetlanych barw, ustawiania natężenia kontrastu jak i jasności obrazu oraz dostęp do opcji zaawansowanych, skupiających się od korekcji gamma po ostrość wyświetlanych treści. W opcjach wyświetlania będziemy w stanie zmienić format a nawet przesunąć obraz w jednym z 4 kierunków, otrzymując w ten sposób możliwość dowolnego zarządzania powierzchnią. Bardzo spodobała mi się funkcja powiększenia centralnego obrazu oraz dostosowania wyświetlanej treści do koloru ściany :)
W menu programu ustawimy interesujący nas język interfejsu, określimy z jakiego położenia projektor będzie użytkowany oraz określimy jego parametry pracy. Ostatni tryb jest skierowany do osób chcących mieć całkowitą kontrolę nad urządzeniem. Mam na myśli specjalne ustawienia zarządzania przyciskami, parametrami lampy oraz zabezpieczeń. Początkowo byłem sceptycznie nastawiony do zabawy tymi ustawieniami, ale po ich głębszym zapoznaniu i zastosowaniu w praktyce, zostałem onieśmielony nowymi i bardzo przydatnymi w projekcji możliwościami.
Problematyczny interfejs
By nie było zbyt kolorowo, muszę wspomnieć o nieczytelnym, nieco zagmatwanym podejściu poruszania się po wspomnianym wcześniej menu. Otóż podczas poruszania się w menu po wybranych opcjach, nasz wybór jest zaznaczony niczym błękitne wgłębienie w teksturze. Na tle pozostałego interfejsu, jest to mało widoczne i powoduje przypadki wciśnięcia nie tej opcji, którą chcieliśmy wybrać. Można było nieco lepiej to rozegrać, stosując ramkę bądź bardziej wyróżniający się kolor.
Inna sprawa dotyczy samego pilota, a konkretniej braku przycisku "powrót". Tę funkcję pełni tu klawisz wywołania menu - nieco czasu mi zajęło dojście do takiego stanu rzeczy. Osoba niezaznajomiona może bezskutecznie szukać klawisza cofania, w najgorszym wypadku będzie zmuszona zjechać całą listę na dół i zainicjowaćpowrotu do poprzedniej strony.
300 cali jak kino w domu
Nie jest tajemnicą że projektor Optoma GT1080e jest urządzeniem skierowanym bardziej do krótkiego niż długiego rzutu. Wartości odległości od ściany a uzyskania w ten sposób wielkości obrazu są bardziej niż zadowalające. W testach praktycznych, udało mi się uzyskać takie parametry:
ok. 8 cm od ściany = obraz 30 cali ok. 106 cm od ściany = obraz 96 cali do 700 cm od ściany = obraz ok. 300 cali
Po odsunięciu na odległość większą niż 5 metrów, zaczynamy znacząco tracić ostrość obrazu. Co należy począć by otrzymać duży obraz przy krótkim rzucie? Jeżeli zdecydujemy się na wyświetlanie obrazu z bliższego rzutu, zawsze możemy użyć innej niż bazowej rozdzielczości oraz możliwości powiększenia. W takim wypadku możemy otrzymać nawet obraz 250 calowy przy zachowaniu niecałego metra od ściany. Muszę przyznać z ręką na sercu, że uzyskany w ten sposób obraz jest wciąż fenomenalnej jakości. Na takich rozmiarach filmy ogląda się wspaniale, ale nieco problematyczne stają się dynamiczne rozgrywki w grach komputerowych.
Ostry, ciepły i w miarę cichy
Podczas wcześniejszego korzystania z urządzenia, doświadczyłem problemów związanych z automatycznym łapaniem ostrości. Problemem okazał się niestety, kolor ściany na jakim był wyświetlany obraz. Okazało się że przy ścianie białej oraz ekranie projekcyjnym, ustawienie ostrości nie przychodzi z żadnym trudem.
Podczas seansu trylogii Hobbita odtwarzany dźwięk z głośników projektora, zaliczyłbym do dobrych co bardzo mnie zaskoczyło. Spodziewałem się że głośniki zamknięte w tak małym urządzeniu, będą trzeszczeć, piszczeć i ewidentnie zniekształcać dźwięk. Jak na urządzenie tej klasy, nie ma problemów z rzetelnym oddawaniem efektów audio, tym bardziej że ten możemy podbić do naprawdę dużych wartości. Sąsiedzi = przepraszam! Urządzenie to podczas wzmożonej pracy generuje pewien hałas. Ten słyszalny będzie tylko w przypadku dłuższych pauz w odtwarzanym materiale audio. Na szczęście nie przeszkadza podczas oglądania filmów.
Pora skupić się na tym, z czego słyną projektory. Nagrzewanie się. W związku z tym że lampa musi cały czas pracować na najwyższych obrotach, normą jest że z czasem się nagrzewa. W trakcie pierwszych 3‑4 godzin seansu uświadczymy podwyższoną temperaturę w obrębie 4‑7 cm od urządzenia oraz specyficzny zapaszek. Po około 8 godzinach użytkowania, zdecydowałem się dać mu odpocząć, gdyż nie mam w zwyczaju zajeżdżać urządzenia na testach :) Muszę jednak przyznać że Optoma GT1080e fenomenalnie spisała się podczas grania w Shadow of War, mimo łapania imput-laga na poziomie 2‑4 klatek na sekundę.
Zamiast monitora, zakupię projektor
Dobrnęliśmy do podsuwania. Przez miesiąc miałem możliwość pobawienia się projektorem, jako zamiennika monitora dla graczy. Cisnąłem na nim w wiele wymagających tytułów, oglądałem kilka znanych filmów które wymagały wręcz świetnego odwzorowania kolorów, a projektor ten bez zająknięcia sprostał każdemu zadaniu. Mimo kilku wad związanych z budową interfejsu, urządzenie oferuje ogrom możliwości oraz świetniej jakości, żywy i jasny obraz. Przy ilości ustawień i jakości obrazu, blednie kwota jaką musimy wydać na urządzenie, gdyż jest po prostu niska. Oczywiście, znajdą się i tacy którzy znajdą projektor z chin za połowę tej ceny, ale gwarantuję że nie otrzymają aż tak dobrej jakości obrazu.
Swoje podsumowanie wyrażę w ten sposób: Miłym jest fakt gdy znajomi odwiedzają Cię w domu by móc przetestować razem z Tobą arcyciekawy produkt. Jeszcze milszym, gdy po 2 dniach odkrywasz że zakupili ten sam model i oglądają w salonie film Logan (który z resztą również polecam) :)