Problemy z transferem?
30.10.2009 | aktual.: 09.05.2010 19:09
W gąszczu Waszych komentarzy do materiałów wideo dostrzegliśmy kilka głosów użytkowników, którzy nie mogli komfortowo obejrzeć filmów – albo „ciął” im się straming, albo transfer przy pobieraniu pliku był bardzo niski. Postanowiliśmy, że przyda się kilka słów wyjaśnienia, kto i dlaczego może z takimi problemami się zetknąć.
Cechą wspólną wszystkich osób zgłaszających kiepskie transfery jest operator internetowy – Telekomunikacja Polska. Ten fakt wiele wyjaśnia. W Internecie operatorzy łączą się z dostawcami treści (dużymi serwisami takimi jak my czy np. YouTube, Nasza-Klasa itd.) i wymieniają się ruchem bez dodatkowych opłat. Telekomunikacja Polska jako jedyny operator na polskim rynku nie chce do takiej wymiany się przyłączyć i każdemu dostawcy każe sobie słono płacić za ruch przesyłany do jej użytkowników. W praktyce oznacza to, że użytkownicy TP są z założenia skazani na ograniczenia i nie zawsze mogą wykorzystać w pełni możliwości, jakie oferują ich łącza – nawet te wielomegabitowe.
Jak to działa w ujęciu bardziej technicznym? Nasze serwery kolokowane są w serwerowni firmy ATM w Warszawie, o czym więcej można poczytać w artykule opublikowanym przez nas przy okazji naszej migracji na początku 2009 roku. Daje nam to szerokie możliwości w postaci najlepszych na polskim rynku wpięć do różnych części Internetu. Vortal dobreprogramy jest obecnie uczestnikiem AC-X oraz PLIX – dwóch największych polskich międzyoperatorskich węzłów wymiany ruchu. Mówiąc obrazowo oznacza to, że jesteśmy wpięci „po sąsiedzku”, jak gdyby do jednego switcha z takimi operatorami jak Dialog, Netia, UPC, TOYA, Vectra, Aster, CDP, ATM, GTS, Multimedia Polska, Polkomtel, PTC i wiele, wiele innych. Co to oznacza w praktyce? Ogromna większość użytkowników, praktycznie wszyscy poza klientami Telekomunikacji Polskiej, pobiera od nas programy, demonstracje i materiały wideo z maksymalnym transferem. Jeśli więc ktoś posiada łącze o przepustowości do 10 Mbit/s, to z takim transferem powinien pobierać od nas pliki - my nie nakładamy żadnych limitów. Wszystko to dotyczy oczywiście tylko operatorów krajowych – łącza do zagranicy to już zupełnie inny, bardziej złożony temat.
Niestety lista operatorów i dostawców internetowych uczestniczących w węzłach wymiany ruchu jest skończona. Jednym z podstawowych problemów na drodze rozwoju polskiego Internetu jest fakt, że nasz największy operator – Telekomunikacja Polska – nie chce wymieniać się ruchem z mniejszymi od siebie operatorami i dostawcami na zasadzie peeringu. Oznacza to, że dotarcie dostawców treści, czyli serwisów internetowych takich jak my, do użytkowników TP jest z założenia bardzo utrudnione. Z powodu braku peeringu z TP wszyscy polscy dostawcy treści zmuszeni są zestawiać oddzielne łącze tylko dla ruchu wychodzącego do użytkowników naszego narodowego operatora, co samo w sobie niestety kosztuje niemało. Dodając do tego fakt, że polityka cenowa TP nie jest szczególnie atrakcyjna i za każdy megabit TP każe sobie słono płacić, sumaryczny koszt utrzymania tego łącza jest spory, a w porównaniu do peeringu z niemal całą resztą Polski – wręcz kosmiczny. Biorąc pod uwagę wszystko to, co napisałem powyżej nie możemy zagwarantować użytkownikom TP równie komfortowych, jak w przypadku innych operatorów, warunków do pobierania programów czy filmów. Użytkownicy TP muszą liczyć się z tym, że będą podlegali limitom transferów, które są niezbędne, by dało się w ogóle korzystać z vortalu wychodząc z łącz Telekomunikacji.
Niestety obecnie nie zanosi się na zmianę tego stanu rzeczy, Telekomunikacja Polska nie wykazuje zainteresowania, by peerować się z mniejszymi operatorami krajowymi. Bladym światełkiem w tunelu może być analiza rynku wymiany ruchu IP w Polsce, jaką rozpoczyna właśnie Urząd Komunikacji Elektronicznej. Być może wnioski z tej analizy skłonią UKE do bardziej zdecydowanych kroków, by uleczyć tę sytuację. Bądźmy jednak realistami – temat peeringu z TP przerabiany jest od lat i jak do tej pory nie udało się osiągnąć niczego konkretnego...