Audio z YouTube i internetowe ceny Yamaha NX N500
30.09.2016 | aktual.: 03.10.2019 15:20
W pierwszym komentarzu pod poprzednim wpisem pojawił się dobry przykład, jak funkcjonuje Internet cywilizowanych ludzi. Ktoś poczuł potrzebę uzupełnienia informacji, więc przekazał to czytelnikom. Inaczej jest z grasującym w sieci hejtem, który służy jedynie frustratom i jest to jedna z wielu chorób globalnej wioski.
Dobrą receptą na odpoczynek od tych chorób jest domowy serwer muzyki na bazie PC bez dostępu do Internetu. Jest to również praktyczne rozwiązanie dla melomanów, bo szukanie płyt na półkach wymaga czasu. Wygodniej jest odtwarzać sobie ich kopie na komputerze podłączonym do klasycznego zestawu audio.
Kiedyś chwilkę relaksu z muzyką dawało także radio, ale to medium zdominowane zostało przez ogłupiające reklamy, które nie są miłe dla uszu, szczególnie przy odtwarzaniu z dobrym zestawem audio. Alternatywą dla radia stały się transmisje z Internetu, które oferowane są w atrakcyjnej cenie z ograniczoną jakością odtwarzania muzyki. Nie ma jednak gwarancji, że to się nie zmieni.
YouTube przez lata przyzwyczaiło ludzi do bezpłatnej oferty, a teraz serwuje natrętną reklamę w ilościach znacznie większych od tego co jest w radio. Na szczęście to dudniące w głośnikach reklamy YouTube można ominąć. Wystarczy zapisać sobie nagranie na dysk. Można je swobodnie odtworzyć bez reklam. Dobrze sprawdzi się przy tym Light Alloy.
Najnowsza aplikacja YouTube Go ma także ułatwić korzystanie offline. Natomiast YouTube Heroes to kolejny ruch dla zwiększenia zysków z reklam przez stymulację interaktywności użytkowników, co pobudzi hejterów, jako ich szansa zaistnienia w świecie gwiazd, gdzie są zarobki z najwyższej półki.
Jakiś czas temu testowałem aktywne monitorki Fostex i wypadły całkiem przyzwoicie przy odtwarzaniu muzyki pobranej z sieci. W tygodniku Polityka nr 37 (3076) na str. 67 zobaczyłem recenzję podobnego produktu. W tytule napisano „Nieźle grają i wyglądają”. Publikacja rozpoczyna się deklaracją:
Kolumny głośnikowe Yamaha NX‑N500 to jedno z tych urządzeń, których opis można poprowadzić w sposób odstręczający czytelnika, czyli podając listę parametrów technicznych, lub uproszczony.
W tej notatce nie znalazłem istotnych dla mnie informacji, więc poszukałem ich w Internecie. Zaskoczeniem nie były dla mnie dane techniczne, a ceny. W tekście Polityki podana jest cena 1600 zł i zgadza się to z tym co sklepy w Polsce anonsują w sieci.
Na zupełnie inny przedział cenowy natrafiłem w szwedzkiej recenzji, w której podane jest prawie 8 tys. koron, a to mniej więcej dwa razy tyle co anonsowane jest w Polsce. Recenzje szwedzkiego autora miałem przez lata okazję weryfikować w praktyce i mam do nich duże zaufanie. Na podstawie tej recenzji założyłem bez robienia odsłuchu NX‑N500, że jakość odtwarzania muzyki z nimi jest podobna jak z fosteksami PM04d.
W różnicy 800 i 1600 zł. za parę podobnych głośników może być sens, bo Yamaha ma mnóstwo dodatkowych układów elektronicznych, ale czterokrotnie wyższa cena w Szwecji wydała się znacznie przesadzona. Pomyślałem, że mogą być jakieś błędy w ofertach w Polsce i Szwecji, więc sprawdziłem jeszcze raz ceny.
W Polsce oferta Fostex jest bardzo rozbieżna, a cena 399 zł za sztukę PM04d jest w sklepie muzycznym tylko na zamówienie. W Sztokholmie znajomy specjalizujący się od lat w oferowaniu najniższych cen podaje, że PM04d kosztuje normalnie 1400 koron za sztukę, ale u niego można kupić już za tysiąc, czyli podobnie jak w polskim sklepie muzycznym. Tu pojawiająca się w wyszukiwarkach internetowych cena Yamaha w Polsce wydaje się atrakcyjna, ale po odwiedzinach stron Top Hi‑Fi z ofertą NX N500 okazało się, że jest to cena 1599 zł za sztukę.
Różnica w cenie głośników z podobną jakością odtwarzania muzyki jest więc czterokrotna i w tej sytuacji warto się zastanowić, czy te dodatkowe układy elektroniczna w Yamaha są dobrą inwestycją. Postaram się namówić sklep Top Hi‑Fi w Sopocie, by zrobić u nich porządny test odsłuchowy NX N500, ale jestem pewny, że najlepsze rezultaty zapewni analogowe podłączenie. Liczę, że znajomi w sklepie zasugerują także test jakiegoś innego modelu Yamaha bez tylu dodatkowych funkcji. Ten producent często oferuje dobre rozwiązania w konkurencyjnych cenach.
W japońskiej tradycji leży prezentowanie się z najbardziej zaawansowanym modelem, a dobre rozwiązania dla podstawowych funkcji znajdują zastosowanie w tańszych modelach. Z tego powodu testowałem tańszy model Fostex, a nie ten z droższymi podzespołami, który sugerował sprzedawca z myślą o zastosowaniu do pracy z muzyką.
W niższych przedziałach cenowych często korzystniej jest zainwestować w dobre rozwiązanie, a nie w drogie podzespoły. Z fosteksami miłą niespodzianką była dla mnie jakość „cyfrowego wzmacniacza”, który nieźle radzi sobie z wysterowaniem całkiem udanego zestawu elementów głośnikowych.
Teraz miłym zaskoczeniem od Yamaha może być jakość bezprzewodowego podłączenia, ale to uwolnienie od kabli kosztuje dodatkowe 2400 zł., co jest trochę wysoką ceną na tak małe głośniki. Nie wykluczam, że w bezpośrednim porównaniu NX N500 może zapewnić lepsze od PM04d odtwarzanie muzyki, ale nie w takim stopniu jak różnica cenowa.
PS
We wpisie poruszyłem temat muzyki z radia. Ciekawy artykuł w temacie ma tytuł "Granie na badanie"