Archaiczne innowacje w systemach wbudowanych to nietrafiona inwestycja
27.10.2017 | aktual.: 11.05.2019 09:33
Apple powinno być dla nas synonimem komputera osobistego, a tak się nie stało, bo Steve Jobs ograniczył innowacyjne rozwiązania wiarą w potencjał systemów wbudowanych. Ten słaby punkt zauważył Bill Gates i skorzystał, by stworzyć na bazie IBM potęgę Microsoft. Komputer osobisty kojarzony jest bardziej z IBM, chociaż w działalności tego giganta romans z otwartą strukturą PC był dość krótki, bo bardziej wierzono, że receptą na sukces są systemy wbudowane. W toku myślenia twórcy Microsoft nie było jednak nic innowacyjnego i właściwie interpretował tylko trendy rozwoju elektroniki, które wyznaczyły układy scalone. To one pokazały, że potrzebne są rozwiązania uniwersalne, które należy adaptować pod konkretne potrzeby. Dotyczy to nie tylko płytki z układami tranzystorowymi, której uniwersalność można swobodnie aktualizować stosownym oprogramowaniem. Microsoft dostarczył w odpowiednim czasie uniwersalny sposób aktualizacji oprogramowania dla układów scalonych PC.
Steve Jobs nie zrozumiał wcześniejszego błędu, który popełniono przecież także z Atari i Amigą. W gronie podobnie interpretujących rozwój elektroniki zmobilizowano kapitał dla nowego projektu z dalszym rozwojem koncepcji komputera osobistego. Miała to być ochrona przed zalewem azjatyckiej konkurencji, a jest całkiem odwrotnie. Gadżety na bazie systemów wbudowanych umocniły pozycję producentów w Azji, którzy w koncepcjach wypromowanych przez Apple mogą teraz zalać rynek własnymi produktami. Wcześniej azjatycki potencjał produkcyjny pomógł tylko upowszechnić PC, których jakość wyznaczana była normami na najwyższym poziomie. Teraz zalani jesteśmy gadżetami z funkcjami komputera osobistego o trudnej do określenia jakości. Układy scalone do takich gadżetów wykorzystywane są także w urządzeniach w ofercie RTV. Dostajemy je np. w telewizorach, które w wielu domach nadal służą, jako „centrum dowodzenia” rozrywką, chociaż w telefonach mamy już wiele z tych funkcji na podobnym poziomie jakości i mogą być tylko trudności, by z małym ekranikiem dotykowym nauczyć się z nich korzystać.
Te układy scalone są także w ofercie RTV z wyższej półki, jak np wzmacniacze kina domowego, które często zostają podłączone w zaskakujący sposób. W jednym z sopockich barów jest wielokanałowy amplituner Sony STR DH 750. Muzyka odtwarzana jest ze smartfonu podłączonego przez USB do wzmacniacza, a z niego niskie tony podłączono do kolejnego zestawu kina domowego, który jest wbudowany w subwooferze. To jakieś całkowicie przypadkowe dublowanie funkcji. Warto to uporządkować, by uzyskać optymalną jakość odtwarzania muzyki. Nie można jednak liczyć na konkretną informację o możliwości technicznych zestawu z subwooferem anonimowej marki, ale dla renomowanego produktu Sony powinna być dostępna .
W witrynie internetowej Sony jest oczywiście informacja o amplitunerze. Jest tam nawet odesłanie do strony z tytułem „Pełne dane techniczne i charakterystyka ”, ale to tylko jakiś rozszerzony opis marketingowy. W wyszukiwarce zgłosiła się strona eBay, gdzie jest podana moc wzmacniacza 145 W, ale cnet twierdzi że 240. Można poszperać dłużej i z pewnością są dostępne jakieś bardziej konkretne recenzje, ale w tej sytuacji prościej jest samemu zrobić trochę testów odsłuchowych. Dane techniczne to tylko wskazówka, by nie tracić czasu na testowanie w ciemno, gdy celem jest praktyczne zastosowanie, a nie redagowanie recenzji. Trzeba przed testowaniem dokładnie ustalić, jaki kierunek obrać. W barze jest także profesjonalny sprzęt estradowy i wykorzystanie jego pewnych elementów lepiej się sprawdzi, by w tym lokalu zapewnić optymalną jakość odtwarzania muzyki.
Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w kawiarence Stowarzyszenia Turystycznego Sopot, gdzie jest bardzo prosty zestawik audio. Sygnał analogowego radia jest wyjątkowo słaby i przy odtwarzaniu Trójki słychać szum. Z cyfrowym radiem DAB+ jest jeszcze gorzej, bo nie ma nawet szumu. Problem może rozwiązać zaawansowany system antenowy, ale ze skromnym PC jest prościej. Stowarzyszenie ma własne Wi‑Fi, a nie brak także innych i nawet bezpłatnie udostępnionego przez Orange. Jest także malutki notebook, który może przecież odtwarzać program radiowy udostępniony w Internecie. Wystarczy podłączyć go prostym kabelkiem do zestawiku audio. Jakość odtwarzania muzyki nadawanej przez Polskie Radio będzie o wiele lepsza od tego, co zapewnia wbudowany w zestawiku tuner.
Warto jest także skorzystać z rewelacyjnych możliwości programu AIMP, który większości użytkowników PC widzi głównie w perspektywie jego przydatności przy tworzeniu i odtwarzaniu list z muzyką itd. W tym konkretnym przypadku z odtwarzaniem radia te funkcje są mało istotne. Ważniejsze są możliwości programowego "zaktualizowania" układów scalonych skromnego procesora dźwięku w laptopie. Najprościej można to opisać, że CPU wspomaga coprocesor do obsługi dźwięku. W zaraniach dziejów CPU był za słaby i potrzebne było jego odciążenie. Teraz jest odwrotnie, ale w PC zachowana jest zgodność ze starszym sprzętem. Jest to proste rozwiązanie, które dobrze sprawdza się w praktyce i nie ma sensu zagłębiać się w szczegóły, bo to może całkowicie rozmydlić temat jałową dyskusją w komentarzach.
Zestawik audio można niedrogo "zaktualizować" jakimś prostym subwooferem i wydzieleniem dla niego oddzielnego kanału w PC. Ciekawe możliwości daje program fooobar ze stosowną wtyczką, ale z laptopem jest to niemożliwe, bo brakuje do tego gniazda. Docelowo zestawik najlepiej będzie całkowicie zlikwidować i podłączyć głośniki, które w ofertach handowych nazywane są aktywnymi monitorami studyjnymi. Jakiś czas temu wspomniałem we wpisie o głośnikach Yamaha NX N500, które są w tym typie, ale mają mnóstwo możliwości podłączenia. Bez tych możliwości w podobnej cenie można dostać "więcej głośnika".
W cenie 2495 zł widziałem w interenetowym sklepie muzycznym ofertę polskiego produktu APS Coax. Parametry tych głośników są dokładnie podane. Można autystycznie komentować cyferki z wartościami technicznymi, albo odpowiednio je interpretować na potrzeby konkretnych rozwiązań, by uzyskać optymalną jakość z odtwarzaniem muzyki.
Aktywny monitor studyjny Coax zaprojektowany został do pracy w polu bliskim. Dzięki zastosowaniu głośnika koaksjalnego uzyskaliśmy punktowe źródło dźwięku, którego charakterystyki kierunkowe nie zmieniają się wraz ze zmianą odległości. Taka konstrukcja monitora Coax czyni z niego doskonałe narzędzie do kontrolowania stereofonii, budowania planów przestrzennych i pozycjonowania źródeł pozornych.
• Rodzaj: monitor aktywny (dwa wzmacniacze mocy)
• Tweeter: wzmacniacz scalony TDA7294
• Woofer: wzmacniacz scalony TDA7294
• System: dwudrożny
• Częstotliwość podziału: 3 kHz (nachylenie: 12 dB/okt.)
• Pasmo przenoszenia w polu swobodnym: ±5dB: 50 Hz - 30 kHz
• SPL w polu swobodnym @ 1m RMS: 101 dB (sztuka)
- szczyt: 109 dB (para)
• Głośnik nisko/średniotonowy: O 18cm
- membrana: polipropylen
- zawieszenie: guma
• Głośnik wysokotonowy: O 2.5cm
- membrana: tkaninowa
• Wzmacniacze:
- nisko/średniotonowy wzmacniacz mocy: 70 W RMS 8 Ohm
- wysokotonowy wzmacniacz mocy 70 W RMS 6 Ohm
• Zniekształcenia THD: 0.005 % – PO = 5 W, f = 1 kHz, 0.1 % max – PO = 0.1 do 50 W, f = 20 Hz do 20 kHz
• Odstęp od zakłóceń: 103.5 dB – ważony krzywą A, 101 dB – w paśmie od 20 Hz do 20 kHz
• Poziom napięcia wejściowego dla 100 dB SPL w Polu Swobodnym @ 1m, 0 dBu (to jest 0.775 V) – wyskalowane regulatory w pozycji 0 dBu, 0 dB
• Wymiary: 21x 33x 30cm
• Waga: 11kg