Windows 10 w kompilacji 16241 wniósł wyłącznie pomniejsze poprawki – premiera coraz bliżej
18.07.2017 22:01
Premiera Windows 10 Fall Creators Update zbliża się wielkimi krokami, toteż nie ma co się dziwić, iż kompilacje posiadają coraz mniej nowości. Zamiast tego Microsoft skupia się na eliminowaniu występujących błędów, co odczułem na własnej skórze już kilkukrotnie. Problematyczne aplikacje wreszcie zaczęły działać (chociażby People) i w końcu udało mi się uruchomić mechanizm Files On‑Demand. W związku z tym jestem bardziej niż zadowolony i osobiście nie mam na co narzekać.
Zanim przejdziemy do zmian wprowadzonych w kompilacji 16241 wspomnę jeszcze o jednej ciekawostce, która wyszła na jaw w zeszły weekend. Otóż nie wszyscy użytkownicy otrzymają stabilnego Redstone 3 pod tą samą nazwą. Różnica ta będzie wynikać z tego, iż nie w każdym regionie korzystającym z języka angielskiego „Fall” oznacza jesień - chociażby w Wielkiej Brytanii używa się słowa „Autumn”. Czy jest to początek nowego trendu? Czas pokaże.
Powłoka Windows
Niewątpliwie jedną z bardziej wyczekiwanych funkcji jest możliwość odzyskania hasła z poziomu ekranu blokady. Niezbędny do tego warunek to korzystanie z AADP lub MSA - raczej nikogo nie powinno to dziwić. Choć nie będziemy już musieli wykorzystywać do tego drugiego urządzenia, to wciąż w jakiś sposób musimy pozyskać kod autoryzacyjny. Uważam więc, że ostatecznie niewiele się zmieni - w dalszym ciągu wymagany jest dodatkowy sprzęt.
Ponadto, uaktualniono domyślne wartości dla przezroczystości dla efektu akrylu. Nie bardzo wiem jak Wam to dokładnie opisać, więc po prostu zerknijcie na poniższą grafikę i oceńcie sami.
Menadżer zadań
W tym zakresie niewiele zrobiono, gdyż jedynie nieco uaktualniono niedawno wprowadzoną zakładkę odpowiedzialną za podgląd GPU. Na pewno zauważymy, iż po lewej stronie wyświetla nam się teraz nazwa posiadanej przez nas karty. Domyślnym widokiem jest teraz ten, który pokazuje wydajność czterech najbardziej aktywnych silników GPU - 3D, kopiowanie, dekodowanie wideo i kodowanie wideo. Dodano wzmiankę o najwyższej wspieranej przez nasz sprzęt wersji DirectX oraz licznik maksymalnej pamięci GPU.
Microsoft Edge
Przede wszystkim należy wspomnieć o tym, że nazwy jego poszczególnych procesów, widocznych w menadżerze zadań, są teraz bardziej przejrzyste. Mi osobiście nie robi to żadnej różnicy, aczkolwiek jestem świadom, iż dla kogoś może to mieć znaczenie. Poza tym, zdecydowano się zablokować możliwość przypinania do paska zadań kart trybu prywatnego.
Mixed Reality
Prócz masy poprawek zdecydowano się na zaimplementowanie obsługi kontrolerów ruchowych podpinanych poprzez USB. Jakby tego było mało, zapowiedziano nadchodzące wsparcie dla bezprzewodowych akcesoriów (pochodzących z tej samej kategorii). Usprawniono ogólną wydajność i stabilność połączenia, zwłaszcza podczas strumieniowania wideo (360 stopni w rozdzielczości 4K). Całe środowisko wreszcie załaduje się bez irytującego czarnego ekranu, a przy tym aplikacja poinformuje nas (w razie takowej potrzeby), że wymagane jest podłączenie słuchawek.
W ramach ciekawostki wspomnę o tym, iż Mixed Reality Portal ma teraz nową ikonę.
Pozostałe
Microsoft z dumą zakomunikował również o nowych możliwościach mechanizmu Delivery Optimization. By jednak było zabawnie, opisywane nowości swój debiut miały wraz z poprzednią kompilacją. Mowa oczywiście o monitorze aktywności oraz możliwości ograniczenia pasma wydzielonego na pobieranie aktualizacji.
Pochwalono się także niedawnym debiutem Ubuntu w sklepie Windows, ale o tym też już pewnie wiecie.
Na smartphony znów ochłapy
Od dobrych kilku miesięcy nie dostaliśmy niczego konkretnego na nasze smartphony. Poprawki gonią poprawki, a działanie Windows 10 Mobile nie ulega jakiejś znaczącej zmianie. Wciąż zdarzają mu się drobne potknięcia, co pewnie nigdy nie zostanie wyeliminowane. Ostatnia nadzieja w Composable Shell, który rodzi się w bólach i tak naprawdę nie wiadomo, czy i w jakiej formie trafi na obecne Lumie.