Microsoft zaskoczył Insiderów – Windows 10 oraz Windows 10 Mobile w kompilacji 10166
13.07.2015 | aktual.: 13.06.2017 15:53
Użytkownicy należący do programu Windows Insider ostatni tydzień mogli zaliczyć do dość obfitych. Nie dość, że otrzymaliśmy prawdziwy wysyp kompilacji (3 oficjalne + jedna nieoficjalna ), to jeszcze dowiedzieliśmy się wielu nowych informacji dotyczących Windows 10 Mobile. Wiele osób zastanawiało się wtedy ile przyjdzie nam jeszcze czekać na jego nową kompilację. Jak się dziś okazało Microsoft wciąż potrafi nas zaskakiwać, toteż dzień po dniu (9 oraz 10 lipca) udostępnił nam kompilację o numerze 10166 dla Windows 10 oraz Windows 10 Mobile. Jest to dość interesujący zwrot akcji w całej historii programu Insider, gdyż jak dotąd taka sytuacja nigdy nie miała miejsca – dotychczas któryś z nich był zawsze „nowszym” wydaniem. Nie wiadomo oczywiście czy firma będzie chciała utrzymać ten trend, jednak na pewno byłaby to bardzo miła odmiana.
Bardzo krótko o Windows 10
Jeśli chodzi o desktopową odsłonę, to tutaj nie ma co się rozpisywać. Gigant znów postanowił skupić się wyłącznie na poprawianiu dotychczas wykrytych błędów, które niekiedy przysparzały testerom niemałych problemów. Oczywiście nie przeszkodziło to w dodaniu kilku nowych ikon czy w zaktualizowaniu Microsoft Edge.
W zasadzie nie ma co się dziwić takiemu stanowi rzeczy, ponieważ premiera coraz bliżej i na nic więcej Microsoft nie może sobie pozwolić. Wykonywane są ostanie szlify (a tych przydałoby się jeszcze wiele, gdyż system w dalszym ciągu jest sam ze sobą niespójny w niektórych miejscach), tak by w dniu premiery był on możliwie jak najbardziej stabilny i niezawodny. To czy uda się to osiągnąć czy nie zobaczymy z czasem.
Trochę dłużej o Windows 10 Mobile
Problemy
Na początek zaczniemy od tego, co w tym buildzie nie działa tak jak powinno. Dzięki temu już na starcie dowiecie się, czy jego instalacja jest warta i względnie bezpieczna. Co zatem popsuto? Przede wszystkim po samej aktualizacji zrobił się na urządzeniu nieziemski bałagan. Przez kilka minut po instalacji praktycznie każda aplikacja zwracała błąd i odsyłała przy tym do Sklepu - było to o tyle zabawne, że on sam wyświetlał identyczny błąd. Wydaje mi się, że spowodowane to było brakiem ekranu migrowania danych, przez co działo to się w locie, choć urządzenie było względnie używalne.
Ponadto, mimo że starego Sklepu nie powinno być to jednak cały czas był on widoczny na liście aplikacji. Poza tym Win10 Mobile próbował z uporem maniaka cały czas pobierać uaktualnienie o numerze 10166 – choć oczywiście było już ono zainstalowane. Nowy Store, który swoją droga wyszedł w tej kompilacji z fazy beta i stał się tym domyślnym, nie był w stanie wyszukać aktualizacji zainstalowanych aplikacji, ani też zainstalować jakiekolwiek nowe oprogramowanie. Jedynym wyjściem z tej irytującej sytuacji jak zwykle okazało się być przywrócenie ustawień fabrycznych – podstawowa, acz skuteczna procedura. Zaczynam powoli dochodzić do wniosku, że nawet nie ma sensu podchodzić do Windows 10 Mobile bez jej wykonania.
Potem było już tylko lepiej, aczkolwiek wciąż nieidealnie. Przy odblokowywaniu ekran często „zamarza” na kilka sekund, a jeśli przy tym będziemy niecierpliwi i zaczniemy chaotycznie klikać w ekran, to po prostu się nasz smartphone zrestartuje. Dość dziwna przypadłość, tym bardziej, że sam system działa dość szybko i płynnie, toteż nie rozumiem skąd w tym miejscu takie spowolnienia. Kolejnym dość irytującym mankamentem jest automatyczna próba odblokowania się ekranu w momencie, w którym odpisujemy na wiadomość poprzez szybką odpowiedź. Trochę to irytujące, aczkolwiek da się z tym żyć. Bardziej problematyczny (a też dotyczący tychże powiadomień) jest fakt, że odpowiadając na SMS nie w aplikacji, a w centrum powiadomień dzieję się coś magicznego – nasz telefon zamiera i nie działa na żadną komendę. Jedyne co go ratuje to przytrzymanie klawisza blokady aż do wyłączenia urządzenia.
To tyle jeśli chodzi o nowe problemy. Pozostało również kilka błędów, które obecne były już w poprzedniej kompilacji. Przede wszystkim warto tutaj wspomnieć o dość irytujących spowolnieniach dialera pojawiających się w trakcie wpisywania numeru. Ponadto w dalszym ciągu nie można wyłączyć irytującego dźwięku objawiającego się nam podczas wklepywania cyfr – wygląda to tak, jakby w ogóle nie mieli tego naprawić. Ostatnim niewyeliminowanym mankamentem jest nieznikająca ikonka powiadomienia, gdy odpowiemy na sms poprzez szybką odpowiedź.
Nowości
Obie wersje Windows idą ze zmianami równo, toteż większość nowości w Win10 Mobile jest analogiczna do tych z Windows 10. Tyczy się to zarówno wbudowanych aplikacji, ikonek jak i podstawowych funkcji. Co zatem rzuca się w oczy w tej kompilacji? Przede wszystkim 5 rzeczy:
[list] [item]Przeźroczyste kafelki Microsoft Edge oraz Sklepu[/item][image=wp_ss_20150711_00012]
[item]Nowa animacja Kontaktów – skąd inąd dość kontrowersyjna dla niektórych osób (powyższe zdjęcie) [item]Lekko zaokrąglone suwaki do głośności, które dotychczas były płaskie[/item][image=wp_ss_20150712_0001]
[item]Podmienione ikonki oszczędzania baterii oraz eksploratora plików[/item][item]Całkowicie nowy Sklep w stabilnej wersji (o czym wspomniałem wcześniej – stary został całkowicie usunięty)[/item] To tyle, jeśli chodzi o zmiany widoczne na pierwszy (maksymalnie drugi) rzut oka.
Jednak po bliższym przyjrzeniu się ustawieniom oraz poszczególnym aplikacjom możemy zaobserwować kolejne nowości, które przez niektórych wyczekiwane były od dawna. W Aparacie wreszcie dodano wsparcie dla trybu Slow Motion (120 fps), który do tej pory dla wielu osób był powodem do zazdrości – zwłaszcza względem użytkowników iPhona. Jak się jednak w międzyczasie rozeznałem, nie jest on dostępny na żadnym z obecnych urządzeń. Pozostaje zatem pytanie, czy chcą to zostawić dla nowych modeli, czy po prostu funkcja ta sprawiała im jak na razie zbyt dużo problemów, toteż ją ostatecznie wyłączyli (jej obecność wyciekła za pośrednictwem emulatora ).
Wreszcie doczekaliśmy się natywnego wsparcia dla blokowania wiadomości oraz połączeń, które do tej pory dostępne było jedynie dla właścicieli Lumii. Już od dawna Nokia zapewniła im odpowiednią aplikację do tego, jednak reszta urządzeń opartych o Windows Phone do tej pory musiała objeść się smakiem.
Microsoft ponadto załatał lukę powstałą po usunięciu aplikacji Portfel, której nowa wersja wykonana została zgodnie z wytycznymi projektowania UX dla Windows 10. Integruje ona w sobie wszystkie posiadane przez nas karty lojalnościowe, które we względnie prosty sposób możemy tam dodawać. Co ciekawe, wydana została ona jeszcze dzień przed udostępnieniem tej kompilacji, jednak dopiero w niej jest ona preinstalowana.
Nowa odsłona Sklepu doczekała się kilku ciekawych usprawnień, które przybliżają ją do rozwiązania opracowywanego przez Google. Przede wszystkim wraz z obecnym wydaniem jesteśmy w stanie uruchamiać zainstalowane aplikacje prosto z niego, gdy dotychczas przenoszeni byliśmy na listę aplikacji, gdzie sami musieliśmy ją włączyć. Ponadto wreszcie wyświetla nam listę tzw. „In‑app purchases”, dzięki czemu żaden pseudodarmowy program już nas nie zaskoczy swoją zawartością. Są to dość subtelne zmiany, jednak niekiedy bardzo przydatne.
Postanowiono wreszcie wziąć się za asymilację dotąd zewnętrznych funkcji, takich jak Dane o ruchu. Do tej pory były one wyświetlane w oddzielnej zakładce Dodatki, jednak teraz wspomniana opcja znajduje się w ustawieniach dotyczących prywatności. Pozostaje mieć nadzieję, że Microsoft zdecyduje się to samo zrobić z resztą dodatków, dzięki którym wiele mogłyby zyskać urządzenia innych producentów.Oczywiście powinni przy tym pousuwać naleciałości po Nokii, takie jak Konto Nokia, Oceń nas, czy Filtr połączeń +SMS – obecnie są one całkowicie zbędne i w ogóle się z nich nie korzysta (ponieważ nie ma takiej potrzeby, lub po prostu nie działają).
Skoro już jesteśmy przy Ustawieniach to warto wspomnieć o pewnej subtelnej nowości, która pojawiła się w Oszczędzaniu baterii. Dotychczas zużycie było podzielone pomiędzy 3 kategorie: System, Ekran, Wi‑Fi. Teraz do tego wszystkiego doszły jeszcze Dane komórkowe, dzięki czemu powinniśmy jeszcze skuteczniej zarządzań energią naszego urządzenia.
Ostatnia zmiana w Ustawieniach dotyczy powiadomień, gdzie dodany został przełącznik opisany jako „Pokazuj alarmy, przypomnienia i przychodzące połączenia VOIP na ekranie blokady”.
Na sam koniec warto wspomnieć o kilku zmianach, które są wręcz czysto kosmetyczne. Poprawiono wyświetlanie przypomnienia ukazującego się podczas wyłączania urządzenia, które teraz jest wyśrodkowane, zamiast poprzedniego wyrównania do lewej krawędzi. W Centrum Akcji możemy rozwinąć więcej przełączników poprzez podwójne puknięcie w pustą przestrzeń pod nimi, gdzie w poprzednim buildzie mogliśmy to osiągnąć poprzez przesunięcie palca z góry do dołu. Co do ostatniej zmiany nie jestem pewny, aczkolwiek na pewno wcześniej nie rzuciła mi się w oczy. Otóż przy okazji przywracania ustawień fabrycznych trzeba było jeszcze raz przejść wstępną konfigurację urządzenia – co oczywiste. Wtedy właśnie zauważyłem nowy ekran opisujący OneDrive oraz synchronizację z tą chmurą. Niestety nie jestem do końca przekonany co do tego czy jest to nowość w kompilacji, ponieważ przy wcześniejszej aktualizacji nie musiałem resetować systemu.
Poprawki
To byłoby na tyle, jeśli chodzi o nowości zauważone w tejże kompilacji. Poza nimi Microsoft poprawił wiele mniej lub bardziej irytujących mankamentów, które niekiedy skutecznie uprzykrzały nam życie. Przede wszystkim po raz kolejny pochylono się nad kwestią stabilności, szybkości oraz płynności pracy systemu. Jeszcze bardziej skrócono czas trwania animacji otwierania oraz zamykania aplikacji, co niewątpliwie powinno spodobać się wielu osobom. Wydaje mi się również, że poprawiono tryb „głębokiego snu” w który powinno przechodzić urządzenie w trakcie spoczynku – do tej pory bywało z tym różnie, a teraz jest wręcz wzorowo (a może to placebo?).
Poprawiono wyświetlanie wskaźnika baterii, który w poprzedniej kompilacji (10136) był miniaturowy. Pochylono się również nad listą aplikacji i jej paskiem wyszukiwania. W poprzedniej odsłonie coś nie działało jak trzeba i po wpisaniu jednej litery chowała nam się automatycznie klawiatura. Teraz możemy wprowadzić całą frazę i nic nam przedwcześnie nie zniknie. Poza tym od teraz aplikacje poprawnie wyświetlają kolory paska tytułowego, który wcześniej przybierał dość dziwne barwy – chociażby pomarańczowy był podczas korzystania z niebieskiej aplikacji Poczta programu Outlook. Ponadto niektóre urządzenia zostały pozbawione nieczytelnych dwupanelowych ustawień, co uważam za bardzo dobry krok – na 4,7” ekranie mojej Lumii 735 było to bardzo niewygodne.
Jak już wcześniej pisałem wyeliminowano błąd ekranu migracji danych, który powinien się teraz normalnie pojawiać – choć jak się sam przekonałem, nie do końca tak jest. Owszem, urządzenie się już nie zacina, jednak dalej go nie uświadczyłem – tak jakby robił to w tle, przez co pojawiały się przywołane przeze mnie problemy.
Na sam koniec trzeba wspomnieć o blokadzie PIN naszego smartphona, która doczekała się zarówno poprawek, jak i pewnego udoskonalenia. Przede wszystko wyeliminowano dość irytujący błąd, który mógł pojawić się na kompilacji 10136. Niekiedy niepoprawnie działająca funkcja TPM blokowała nasze urządzenie na kilka godzin, a nawet dni, przez co nasz sprzęt był ciut niezdolny do pracy. Jeśli zaś chodzi o wspomniane udogodnienie, to dotyczy one blokowania urządzenia w momencie niepoprawnego wpisania kodu PIN. Do tej pory po 4‑krotnej próbie nakładana była blokada, która podobno wykorzystywana była przez żartownisiów – otrzymywane w ten sposób przedziały czasowe liczone były nie raz w setkach godzin. Od teraz zamiast tego pojawiać się będzie fraza do przepisania, po której otrzymamy kolejną próbę. Jeśli znów nam się nie powiedzie, to nasz smartphone zostanie zablokowany i wymusi na nas ponowne uruchomienie – po co? Prawdopodobnie w celu zdjęcia blokady, choć nie mam zamiaru sprawdzać.
Podsumowanie
Jak więc widać, co nieco poprawiono, ale i przy okazji wprowadzono kilka irytujących błędów. Niemożność odpisania na SMS z poziomu centrum powiadomień można jakoś przeboleć, jednak każdorazowe odblokowywanie urządzenia przy korzystaniu z szybkich odpowiedzi jest wysoce irytujące. Poza tym wydaje mi się, że nie występuje w tej kompilacji nic takiego, co by całkowicie uniemożliwiało korzystanie z niej – oczywiście o ile po aktualizacji z poprzedniej odsłony przeprowadzimy przywracanie ustawień fabrycznych. Co ciekawe, nie zawsze jest to wymagane, gdyż większość ze wspomnianych przeze mnie błędów występuje losowo i nie u wszystkich się one objawiają – a i czasem mogą wystąpić inne, których u mnie nie ma. Ogólnie te testowe wersje to jedna wielka loteria, gdyż nigdy nie wiadomo co i kiedy przestanie działać (lub się samo naprawi, bo i tak czasem bywa).
Czy więc polecam tą odsłonę? I tak i nie – jeśli się nie boimy pewnych nieudogodnień, to możemy śmiało instalować. Jeśli jednak wymagamy 100% gotowości urządzenia do działania, to mimo wszystko powinniśmy na razie sobie odpuścić. Oczywiście jest niewątpliwie dużo lepiej niż na samym początku funkcjonowania programu Windows Insider, jednak wciąż wiele pozostało do zrobienia. Bardzo ważną zmienną jest tutaj data premiery Windows 10, po której do Windows 10 Mobile ma być przydzielonych więcej ludzi, którzy dotychczas pracowali nad desktopową wersją.
Pozostaje mieć nadzieję, iż Microsoft nie odwali fuszerki i w dniu swojej oficjalnej dostępności mobilne kafelki będą systemem kompletnym i dopracowanym, z którego miło będzie korzystać. Sam obrany przez firmę kierunek wydaje się dobry, jednak kluczowym może się okazać ostateczny szlif.
PS.
W chwili pisania tego wpisu pojawił się Windows 10 build 10176 (wyciek), który jest jednym z kandydatów na wersję RTM. Nie ma w nim żadnych większych zmian poza poprawkami błędów – nic nadzwyczajnego. Dlatego też wspominam o nim wyłącznie tutaj, ponieważ nie ma sensu poświęcać mu oddzielnego wpisu, gdyż nie byłoby nawet o czym pisać.