Kolejna porcja mniej lub bardziej istotnych zmian, czyli Windows 10 oraz Windows 10 Mobile w kompilacji 15014

Zapowiedziany na zeszłorocznej konferencji Creators Update rozpalił wyobraźnię wielu osób. Wraz z nim zadebiutować ma wiele na co dzień przydatnych mechanizmów, których większość od dawna obecna jest na urządzeniach Insiderów. Moim faworytem jest tutaj funkcja Blue Light, będąca natywną implementacją popularnego programu f.lux. Dość ciekawie zapowiadało się rozwiązanie o nazwie My People, gdyż miało nam ono zapewnić szybki podgląd na informacje dotyczące danego kontaktu.

Niestety, przy okazji udostępnienia najnowszej kompilacji o numerze 15014 zdecydowano się ogłosić, że mechanizm ten ostatecznie nie trafi do Creators Update. W świecie Windows pojawi się dopiero wraz z wciąż tajemniczym Redstone 3, którego premiera planowana jest na jesień bieżącego roku. Niemniej nie rozpaczajmy (bo nie ma nad czym) i skupmy się na tym, co niedawno dano Insiderom.

Desktop

Menu start, Cortana, Centrum Akcji oraz pasek zadań

Czy znajdziemy tutaj jakąś wybitną ilość nowości? Tym razem nieszczególnie, gdyż skupiono się w znacznej mierze na poprawkach i drobnych wizualnych modyfikacjach. Zmieniono chociażby animację przy tworzeniu żywych folderów, powiększono powiadomienia pochodzące z Cortany oraz zmieniono kolor jej paska wyszukiwania.

Pływające okienko służące do zarządzania baterią wreszcie doczekało się pewnej nowości. Otóż Microsoft zaczął eksperymentować z paskiem zmieniającym wydajność naszego urządzenia, tak byśmy mogli ją dostosować do swoich aktualnych potrzeb. Usunięto przy tym szybki przełącznik dla oszczędzania baterii. W tym momencie warto nadmienić, iż opisywana zmiana nie jest obecna na wszystkich desktopach i np. u mnie jej brakuje. Gdyby jednak była, to i tak nie mógłbym z niej skorzystać, bo jest to jedynie poglądowa wersja. Suwak nie został jeszcze powiązany z odpowiednimi ustawieniami, co zmieni się dzięki współpracy z partnerami OEM - także tego, prawdopodobnie tylko dla nowych komputerów.

Co dalej? Na pewno spodoba się Wam (taaaa) fakt, iż Microsoft zdecydował się na domyślne przypięcie do paska zadań aplikacji Poczta po każdej nowej instalacji systemu. Początkowo myślałem, że to błąd, a tu jednak umyślne działanie. Co dodatkowo ciekawe, w momencie korzystania z Outlooka 2016 (lub poprzednich odsłon), Yahoo! Mail lub TouchMail nie zostaniemy objęci przymusowym zapoznaniem się z systemowym oprogramowaniem.

Na sam koniec wspomnieć trzeba o menu ukrytym pod skrótem Win + X, gdzie zmieniono pozycję „Programs and Features” na „Apps and Features”.

Microsoft Edge

W jego przypadku na pierwszy plan wysuwa się obsługa e‑booków, które (niestety wyłącznie na terenie USA) kupować możemy wprost ze sklepu Windows. Po ich zakupie w przeglądarce pojawi się nowa zakładka, gdzie znajdą się wszystkie zakupione przez nas cyfrowe egzemplarze książek. Microsoft wspomina również o tym, iż bez problemu przeczytamy je nawet w trybie offline, więc nie powinniśmy się martwić w razie braku połączenia z siecią.

Poza tym, zmieniono ikonkę odpowiedzialną za internetowe notatki, a także dodano w ustawieniach przełącznik odpowiedzialny za funkcję Apps for websites.

System i ustawienia

Niewątpliwie najgoręcej komentowaną nowością jest mechanizm automatycznego czyszczenia pewnych rejonów naszego dysku. W tym przypadku mowa oczywiście o „koszu” oraz „plikach tymczasowych aplikacji” i choć wiele osób twierdzi inaczej (meh), nie ma tutaj mowy o żadnym inteligentnym ich wyszukiwaniu czy rozpoznawaniu. Jeśli zdecydujemy się na jego uruchomienie, to w momencie zajścia takiej potrzeby (czyli przy małej ilości wolnej przestrzeni) wspomniane wcześniej lokalizacje utracą przetrzymywane tam pliki. Nie zniknie nam Windows, nie usunie nam naszych gier, prywatnych plików, zdjęć, muzyki itp. Itd. O ile mogę rozumieć obawy dotyczące automatyzacji tego procesu (bo Microsoft wie lepiej, nie?), o tyle lamenty o to, że utracimy w ten sposób pliki systemowe są co najmniej zabawne.

Idźmy jednak dalej i skupmy się teraz na sekcji Personalization. Gdy będąc w niej wybierzemy zakładkę Colors (lub Background) to naszym oczom ukaże się pozornie znajomy widok. Wystarczy przewinąć ekran trochę niżej by zobaczyć tajemnicze Custom color. Po jego kliknięciu otwiera nam się paleta kolorów, z której w iście nieograniczony sposób dobierzemy sobie swój ulubiony odcień. Brak takowej możliwości wskazywany był od czasów pierwszych odsłon Windows Phone (a później i Windows 8) i naprawdę aż dziw bierze, iż tak długo zajęło im zaimplementowanie tego.

W Themes wreszcie działa odnośnik do sklepu Windows, a Wi-Fi Sense oraz Paid Wi-Fi Services połączono w Wi-Fi Services.

Ponadto, na karcie Update & security znajdziemy teraz zakładkę Removable drivers. Co prawda nie wiem jak dokładnie miałoby to działać, jednakże widnieje tam takie zdanie „Zezwól użytkownikom na zapis plików na wymiennych dyskach, które nie są chronione przez BitLocker”.

Na sam koniec pozostaje mi wspomnieć o Snipping Tool, gdyż doczekał się on lekkiego uaktualnienia. Opcje dotyczące sposobu wycinania przeniesione zostały do nowego menu, dzięki czemu kliknięcie New umożliwi natychmiastowe wykonanie interesującego nas zrzutu.

Mobile

W jego przypadku jak zwykle będzie zwięźle i krótko, bo w większości zmiany są identycznie jak na desktopie, a tych specyficznych dla smartphonów jest jak na lekarstwo. Tak więc pojawiła się zakładka Wi-Fi Services, Microsoft Edge zyskał wsparcie dla e‑booków oraz dodano w nim przełącznik dla Apps for websites, a także pobierzemy cyfrowe książki wprost ze sklepu Windows (obecnie tylko region USA).

Poprawiono przy tym szybkość wyświetlania się na żywych kafelkach tzw. HTTP images oraz usunięto funkcję Apps Corner. Jest to o tyle dziwna sytuacja, iż zaraz po wycięciu mechanizmu Kids Corner wskazywano właśnie na Apps Corner jako jego godny zamiennik. Niestety, jak to zwykle bywa w przypadku Microsoftu, obecnie użytkownicy pozostają na lodzie bez żadnych perspektyw na poprawę tej sytuacji.

Podsumowując

Czy najnowsze wydanie zdziera nam czapki z głów? Zdecydowanie nie, choć jak zwykle pojawiło się kilka interesujących nowości. Na pewno dobrze zapowiadają się zmiany poczynione w zakresie zarządzenia baterią i wydajnością naszego sprzętu, aczkolwiek na realne efekty będziemy musieli jeszcze trochę poczekać. Z drugiej strony naprawdę szkoda, iż nie wyrobiono się z implementacją funkcji My People, która zapowiada się na naprawdę użyteczne narzędzie. Poza tym, wciąż nie mogę się doczekać nowego wyglądu centrum powiadomień, gdyż naprawdę przypadł mi do gustu.

Jeśli zaś chodzi o Windows 10 Mobile, cóż… Prawdziwej bomby jak zwykle zabrakło, obecne zmiany szału nie robią, a do tego pozbywają się kolejnych elementów systemu - czy tak to powinno wyglądać? Nie wydaje mi się, aczkolwiek jest to swego rodzaju błędne koło. Brak jest użytkowników, więc Microsoft się nie stara, a tych nie ma, gdyż brakuje zainteresowania twórcy, hmm…